Złe samopoczucie – jak sobie z nim radzić

Dzisiaj będzie o samopoczuciu. A dokładniej o tym, co można zrobić aby utrzymać je na zdrowym poziomie lub polepszyć, kiedy czujemy, że coś jest nie tak.

Zacznijmy od tego, co to w ogóle jest samopoczucie? Samopoczucie, inaczej nazywane też nastrojem, jest to utrzymujące się przez dłuższy okres zabarwienie emocjonalne wszystkich przeżyć, zarówno doświadczane subiektywnie i relacjonowane, jak również możliwe do obserwacji przez otoczenie. (Wikipedia)

W skrócie jest to więc stan psychiczny i fizyczny odczuwany przez daną osobę i mający wpływ na jej bezpośrednie funkcjonowanie w ciągu jakiegoś czasu.

Każdemu z nas zdarza się zapewne mieć gorszy dzień, kiedy nie mamy ani chęci ani motywacji do jakiegokolwiek działania. Zdarza się również, że w tym czasie stajemy się podirytowani i nie za sympatyczni w stosunku do naszego otoczenia. Dla zdrowo funkcjonującej jednostki, dni takie nie powinny zdarzać się zbyt często i naturalnym procesem powinien być powrót do stanu spokoju umysłowego i emocjonalnego.

Nasze samopoczucie zależy od dziesiątek czynników, które mają na nie pośredni i bezpośredni wpływ.

Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek w historii, żyjemy w nieustannym stresie, w obawie o pracę, o dom, o dzieci, o rodzinę, o przyjaciół, o zdrowie. Mnóstwo ludzi doświadcza depresji, nerwic, stanów lękowych, przewlekłego zmęczenia, wypalenia zawodowego, ataków złości, zaburzeń emocjonalnych czy bezsenności. Coraz więcej ludzi również leczy się na dolegliwości związane ze zdrowiem psychicznym, w tym te wymienione powyżej.

Nie zliczę już ile razy pisałam na tym blogu, że jestem zwolenniczką szeroko pojętej profilaktyki i zawsze wybiorę zapobieganie zamiast leczenia. Drugą dewizą, która okazuje się trafna jest to, że kto chce, znajdzie sposób, kto nie chce, znajdzie powód czyli wymówkę aby czegoś nie zrobić. Ten wpis jest zatem dla tych osób, które znajdą sposób choćby miały stanąć na przysłowiowej głowie.

Dbanie o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne wymaga uwagi, chęci i zaangażowania ale daje nam za to niezliczone pokłady dobrej energii, poczucia sensu i umiejętności doceniania tego, co mamy.

Dzisiaj więc będę chciała Was zachęcić do bycia bardziej świadomymi swojego ciała i emocji, wsłuchania się w nie i wyciągania wniosków.

Jako że ludzki organizm jest bardzo złożonym ustrojstwem, na nasz nastrój wpływ mają tak zewnętrzne jak i wewnętrzne czynniki.


ZACZNIJ OD USUNIĘCIA NEGATYWNYCH BODŹCÓW

Związki

Jeśli czujesz, że Twój nastrój się obniża najlepiej zastanów się nad tym, co ma na Ciebie taki negatywny wpływ i usuń źródło dyskomfortu. Bądź przy tym szczery/szczera w stosunku do samego/samej siebie. Zauważ, że najczęściej źródłem frustracji są związki z innymi ludźmi, czy to w pracy, czy w domu. Oczywiście są rzeczy, których zmienić nie można (praca, miejsce zamieszkania, szkoła, rodzina), przynajmniej nie od razu, ale jest również mnóstwo rzeczy, na które masz wpływ i ja poradziłabym Ci się im przyjrzeć ze zdwojoną uwagą. Chodzi tu głównie o Twoje związki z otaczającymi Cię ludźmi.

My ludzie, jako zwierzęta stadne, czerpiemy siłę i przyjemność z przebywania w towarzystwie innych ludzi. Pod warunkiem oczywiście, że są to ludzie nam przychylni. Pisałam o tym we wcześniejszym wpisie „Świeże powietrze, ruch i przychylni ludzie – jak ja to ogarniam”.

Pozbądź się więc ze swojego otoczenia ludzi Tobie nieprzychylnych, wiecznie narzekających i szukających dziury w całym. Ludzie nieprzychylni, a tym samym Ci, którzy nie zasługują na przebywanie w Twoim otoczeniu to tacy, którzy skrzywdzili Cię już nie raz, nieustannie podkopują Twoje poczucie własnej wartości lub zniechęcają do jakichkolwiek działań, które potencjalnie mogą przynieść Ci poprawę życia. Są to tacy ludzie, którzy przy każdej nadarzającej się okazji będą chcieli „podciąć Ci skrzydła” aby samemu lepiej się zaprezentować lub po prostu dla samej satysfakcji patrzenia, jak Ci nie wyszło. Część z nich robi to zupełnie nieświadomie i czasami szczera rozmowa może pomóc oczyścić stosunki i zacząć od nowa. Ta druga część jednak, jest po prostu nieszczera sama w sobie i należy ich unikać.

Substancje

Odstaw albo zredukuj wszelkiego rodzaju używki. Od dawna wiadomo, że kawa zakwasza organizm i wypłukuje magnez, który jest nam tak niezbędny do prawidłowego funkcjonowania układu chociażby nerwowego. Niedobór magnezu jest jedną z przyczyn nadpobudliwości nerwowej i zmniejszenia odporności na stres, tak więc istotne jest dbanie o to aby tak łatwo się go z organizmu nie pozbywać. Ogranicz również a najlepiej zupełnie odstaw napoje gazowane i energetyczne, gdyż jak wiadomo są one pełne cukru i kofeiny. Nie muszę chyba przypominać, że alkohol to naturalny zabójca dobrego samopoczucia i nadużywanie go na pewno zaskutkuje zaburzeniami nastroju. To samo dotyczy marihuany i proszę, nie mylcie konopi leczniczych z tą ogólnie dostępną od pierwszego lepszego dilera z osiedla. Bo tak w gruncie rzeczy to nie wiesz co palisz. Nie wspomnę już o innego rodzaju narkotykach czy tzw. dopalaczach. Powiem tylko, że nie masz szans na zdrowie psychiczne biorąc cokolwiek z tej półki. Tyle w temacie substancji.

Chemikalia

Wszyscy myślą, że nastała teraz moda na naturalne kosmetyki czy produkty żywnościowe. Tak w gruncie rzeczy to nie jest moda, tylko ludzie po prostu stają się bardziej świadomi i wracają do „korzeni”, do tego co naturalne i jak najmniej inwazyjne. Wiadomo, że kosmetyki są naszpikowane chemią, która ma niekorzystny wpływ na układ nie tylko hormonalny. Hormony jednak w dużym stopniu odpowiadają za nasze samopoczucie, tak więc mądrą rzeczą byłoby zastąpienie chemikaliów produktami w miarę naturalnymi. To samo należy powiedzieć o produktach spożywczych, które pozostawiają wiele do życzenia. Wyeliminuj ze swojej diety produkty wysoko przetworzone, takie jak parówki, wszelkiego rodzaju gotowe sosy, niektóre słodycze czy chrupki do mleka. Lista jest długa a zdanie sobie sprawy, co wprowadzamy do naszego organizmu pomoże nam świadomie dokonać wyboru.


DODAJ COŚ POZYTYWNEGO

Ruch i powietrze

Chociaż nie robiłbyś/robiłabyś nic innego te dwie rzeczy mogą mega pozytywnie wpłynąć na stan Twojego samopoczucia. Powietrze odkwasza lepiej niż różnego rodzaju specyfiki. Ruch na świeżym powietrzu jest zatem znacznie zdrowszy niż ćwiczenia w przestrzeni zamkniętej. Niestety, szybki tryb życia i dłuższe godziny spędzane w pracy skutkują niedoborem wolnego czasu, co często nie pozwala na regularne ćwiczenia. Warto jednak pamiętać, że nawet zwykły spacer poprawia samopoczucie i zamiast wieczoru przed telewizorem warto się po prostu przejść. Przebywanie na świeżym powietrzu niesie ze sobą także kolejną korzyść – kontakt ze światłem słonecznym a tym samym najważniejszym źródłem naturalnej witaminy D, którą uzyskujemy w zasadzie wyłącznie podczas opalania się (proszę nie mylić ze szkodliwym „smażeniem się”na słońcu).

Suplementy

Pamiętajmy aby dostarczać organizmowi składniki, które pomogą wyregulować nasz nastrój. Chodzi tu głównie o witaminy i minerały, których zazwyczaj mamy niedobór.

Włącz do codziennej diety jak najwięcej produktów roślinnych, uzupełnij witaminy z grupy B, witaminę D3, oraz zadbaj o to aby spożywać więcej kwasów tłuszczowych Omega 3.

Każdy z nas powinien suplementować witaminę D3 przynajmniej w okresie od jesieni do wiosny, a jeśli nie ma okazji wychodzić na słońce, na przykład z powodu pracy biurowej – również latem. Jest to spowodowane głównie tym, że odpowiedniego poziomu tej witaminy z diety nie uzyskamy,żebyśmy nie wiadomo co jedli.

Niedobór witaminy D jest, obok niedoboru Omega 3, jedną z głównych przyczyn depresji w dzisiejszym społeczeństwie. Lekarze jednak, zamiast szukać przyczyny choroby, przepisują czasami szkodliwe leki antydepresyjne bez zlecenia podstawowych badań krwi.

Wyśpij się

Długotrwałe i bagatelizowane zaburzenia snu mogą prowadzić do poważnych chorób, w tym również depresji, nadmiernej irytacji i stanów lękowych. Zainteresuj się więc jakością swojego snu abyś mógł/mogła cieszyć się dobrym zdrowiem i samopoczuciem.

Badania nad snem wykazały, że aby najlepiej się wyspać należy zasypiać przed godziną 22:00. Polecam również spanie przy otwartym lub uchylonym oknie, gdyż dzięki temu będziemy mieli stały dopływ tlenu do sypialni. Gdzieś czytałam, że największa liczba zawałów zdarza się nad ranem z powodu najprostszego niedotlenienia organizmu.

Uchylając okno, nawet na niewielką szczelinę, można w cudowny sposób odmienić jakość swojego snu, dostarczając sobie samych korzyści. My śpimy przy otwartych oknach nawet zimą, oczywiście jeżeli na zewnątrz nie występują duże mrozy.

Zrelaksuj się

Znajdź coś co wprawia Cię w dobry nastrój lub pomaga Ci się odprężyć. Może to być czytanie, rozwiązywanie krzyżówek, ćwiczenie, gotowanie, sprzątanie, spędzanie czasu z przychylnymi Ci ludźmi, itd. Przykładów może być tyle ile jest ludzi na świecie, gdyż każdy lubi coś innego i na każdego wpływ mają inne bodźce. Ważne jest to aby było to coś pozytywnego (nie mówię tu o skręcie, alkoholu czy innych substancjach), co będzie miało siłę aby wybić Cię ze spirali negatywnych myśli. Jeśli jeszcze nie odkryłeś „tego czegoś” to zachęcam do rozpoczęcia poszukiwań.


Wszyscy mamy prawo do gorszych dni ale warto jednak zainteresować się i spróbować się dowiedzieć, co kryje się za tym złym samopoczuciem. Pozbądź się negatywnych bodźców, dodaj szczyptę tych pozytywnych i obserwuj swój nastrój. Jeśli jednak takie obniżenie nastroju jest długotrwałe i utrzymuje się co najmniej dwa tygodnie, niezbędna może okazać się wizyta u specjalisty i dłużej trwająca terapia.

Pozdrawiam

Zuzanna

10 odpowiedzi na “Złe samopoczucie – jak sobie z nim radzić”

  1. Ja mam kilka sposobów, na złe samopoczucie. Gorzej, że często ludzie nie wiążą, złego samopoczucia z sygnałami ciała, dających znać o chorobie. Spadki nastroju i spadki formy to często pierwsze symptomy przewlekłych chorób. Warto o tym pamiętać.

    Polubienie

  2. Spoko art., w sumie “wyplukiwanie” kawą magnezu ma wg mnie szersze znaczenie. Wiele osob pijacych kawe czesto albo czesciej niz powinni stwierdza ze czuje “chec” do pracy na duzych obrotach po czym nastepuje szybki spadek energii.
    Po czym znowu, zeby utrzymac ta “energie” pije sie czesto kolejna kawe. Wtedy klops bo kofeiny za duzo i czesto psuje sie dobry sen albo sen przychodzi wcale. Nad ranem natomiast kiedy trzeba wstawac czuje sie duze zmeczenie a wtedy by sie spało dopiero. Kawa to takie nakrecanie wysokich obrotow, ale te obroty nie ida z powietrza. Wraz z wiekszym napieciem ukladu nerwowego spowodowanym nadmiarem kofeiny, wzrasta zapotrzebowanie na magnez bo organizm probuje to napiecie zmniejszyc i stad to dodatkowe “wyplukiwanie”.
    Dobre porady w pigulce.
    Pozdro

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Odkryj więcej z Zuzanna Gąsienica

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Czytaj dalej